Carlos – czarna rezygnacja… – wyadotpowany

Carlos

Carlos znalazł wspaniały dom.
Czy w psich oczach można widzieć tylko rezygnację? Nie ból (który odczuwa), nie żal (który w nim tkwi), nie strach (którego w życiu niemało doświadczył). Jego oczy są martwe, a iskra życia tli się tylko w sercu.

W oczach Carlosa są łzy i pustka, ten mix labradora żyje tylko dlatego, że bije Jego serduszko. Serduszko, które kiedyś kochało i liczyło na dom, a dzisiaj… już nie czeka…

Na czarnym futrze tej psiej rezygnacji są blizny – na szyi ślady po zębach bardziej dominujących psich pobratymców, na boku szrama jako pamiątka po pchlim obozie przetrwania i ogólna niechęć do obroży. Reszta stanu zdrowia Carlosa jest wielką niewiadomą…

Bez pomocy Dobrych Ludzi ten zrezygnowany psina nie ma szans na życie, bowiem samo leczenie Jego depresji wymaga pieniędzy i czasu. A jeśli szczegółowa diagnostyka weterynaryjna wskaże dodatkowo fizyczne problemy, koszty terapii wzrosną.

Dlatego Dobrzy Ludzie – nie wahajcie się – wypełnijcie ankietę przedadopcyjną dla Carlosa. Ten pies ma potencjał i zasługuje na to, by żyć, być może właśnie w Waszym Domu. Pomóżcie Mu urodzić się na nowo i zacząć wreszcie być szczęśliwym!

Poprzednie wpisy:
Mini labek
Mini labek cz. II

 

kontakt w sprawie adopcji:
608391927 (Ryszard), 889856600 (Małgorzata)
adopcje@labradory.org

Carlos

Carlos

Carlos

Carlos

2 thoughts on “Carlos – czarna rezygnacja… – wyadotpowany”

  1. Pragnę zadoptowac pieska labladora wiem ze to spokojne i wesole pieski a ma szostke wnukow .tylko nie chcialabym zeby byl starszy gdyz w czerwcu pozegnalam pieska .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *