Wyadoptowany. Jego uszy są atutem. Wietrzą się, więc nie chorują, jak to często u labów.
5 letni Bary z Zawiercia nadal nie znalazł nowego domu, a jego czas się kończy… Jeśli nikt go nie pokocha do końca miesiąca to nie wiemy co się z nim stanie. Jego obecna właścicielka wyprowadza się do bloku i nie chce tam psa, nie wiadomo co z nim zrobi… Udostępniajcie może ktoś go wypatrzy!!!
WIEK: 5 lat
STAN ZDROWIA: W następnym tygodniu będzie miał wizytę u weterynarza, ponieważ doznał urazu mechanicznego oka, jednak ten uraz
zupełnie nie przeszkadza mu w jego egzystencji.
RODOWÓD, TATUAŻ: brak
CHIP: brak
STERYLIZACJA: brak
ZACHOWANIE W DOMU I PODCZAS TRANSPORTU: Psina pozytywnie nastawiona do całego świata. Zachowuje czystość w domu i dobrze się w nim czuje
POSŁUSZEŃSTWO: Piesek nie wykazuje żadnej agresji, jest posłuszny, mądry i wesoły, lubi zabawę i pieszczoty, jest bardzo kontaktowy. Łasy na smaczki. Niestety średnio lubi obroże i smycz. Jesteśmy w trakcie oswajania go z takimi rzeczami. Potrafi chodzić na smyczy.
STOSUNEK DO INNYCH ZWIERZĄT: Dogaduje się z suczkami, jego stosunek do psów nie jest nam znany, obecnie mieszka z kotem
STOSUNEK DO DZIECI: lubi dzieci
MIEJSCE POBYTU PSA: w okolicy Zawiercia woj. Śląskie
DANE KONTAKTOWE DO OSOBY, KTÓRA ZAJMUJE SIĘ ADOPCJĄ PSA:
tel. 511462833
Źródło: Fundacja Pomocy Labradorom PRIMA
Boimy się że jak go nikt nie adoptuje to źle się to może skończyć, a przecież to taki słodziak.
Ogłoszenie grzecznościowe.