Zmarła opiekunka, Lena potrzebuje domu stałego – wyadoptowana

lena1

Znalazła dom. Opiekunka Leny, to starsza, schorowana kobieta, która – jak sama przyznaje, przez chorobę nie ma siły na prawidłowe zajmowanie się sunią. Lena jest psem zmarłej córki opiekunki.

Udostępniajcie proszę, szukajmy razem domu dla labradorkowatej Leny. „Jedna baba drugiej babie” …i tak trafiła do mnie informacja o labradorkowatej suni, której trzeba znaleźć dom. Bardzo prosi o to jej opiekunka – Lena jest psem jej zmarłej córki. Obecna opiekunka, to starsza, schorowana kobieta, która – jak sama przyznaje, przez chorobę nie ma siły na prawidłowe zajmowanie się sunią. Ze łzami w oczach mówiła, że niestety z nią będzie tylko gorzej, a nie chce psa zostawić na łasce losu, dlatego też prosi o pomoc w znalezieniu Lenie najlepszego domu. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami, uda nam się ten dom znaleźć. Zdjęcia są fatalne, ale nie chciałam czekać na „słoneczne popołudnie”, niech się już dzieje, nie ma na co czekać, na ładne zdjęcia przyjdzie czas. Parę słów o Lenie : w lecie skończy 4 lata, jest u nich „od szczeniaka”, kupiona jako labradorka, ale „bez papierów, bo ostatnia z miotu” (nie komentujmy, nie ma sensu – to tylko info, gdyby padały pytania o jej „rasowość”). Bardzo przyjaźnie nastawiona do ludzi, czego zresztą doświadczyłam na sobie – wycałowała mnie od wejścia. Również przyjaźnie nastawiona do innych psów, z kotami nie miała styczności, więc nie wiadomo. Trochę „zapasiona” ponoć po zimie, ale myślę, że to też brak dłuższych spacerów. Jest energiczna, i to bardzo. Mogłaby chodzić po ogrodzie, ale opiekunka obawia się ucieczki. Potrafi chodzić na smyczy. Je karmę suchą, mokrą, domowe jedzenie. Jak córka żyła, to Lena była szczepiona, ale przeciwko wściekliźnie, nie wiadomo czy były inne szczepienia, można to sprawdzić, bo wiadomo do jakiego weta chodzili. W tym roku jeszcze szczepienia nie było. Sunia nie jest też wysterylizowana – tu info dla osoby potencjalnie zainteresowanej : sterylizacja jak i szczepienia muszą być wykonane na koszt nowego opiekuna, obecnej opiekunki na to nie stać. Ja ze swojej strony będę szukała Fundacji lub innej organizacji pro zwierzęcej, która zgodzi się wziąć sunię „pod swoją opiekę”, żeby mogła być wydana do nowego domu na podstawie umowy adopcyjnej. Podaję kontakt telefoniczny do siebie, jeżeli nie odbieram telefonu, to znaczy, że nie mogę odebrać – proszę o smsa z hasłem Lena, oddzwonię jak tylko będę mogła rozmawiać. Lena mieszka w Knurowie, woj. śląskie. Nie szukamy dla niej domu tymczasowego, ale stałego.

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.

Kontakt w sprawie adopcji:
608391927 (Ryszard),
adopcje@labradory.org

lena4 lena6 lena8lena10lena11 lena12

3 thoughts on “Zmarła opiekunka, Lena potrzebuje domu stałego – wyadoptowana”

  1. Witam
    możemy ją zabrać na bdt jak się dogada z rezydentem to nawet ds☺☺
    mamy w domu samca z jajkami dlatego zaczniemy od sterylizacji.
    Pytanie kiedy była ostatnia cieczka żebyśmy nie mieli niespodzianki.
    w razie czego swoim tymczasowiczkom szukamy domów i nasze byłe podopieczne żyją jak królowe ☺☺
    będziemy dzwonić po 16
    pozdrawiam
    klaudia olszak
    białystok

  2. Gdyby nie to, że nie jest wysterylizowana, to już dawno byłaby u nas w domu. 🙁 Trzymam za nią kciuki i mam nadzieję, że znajdzie dobry dom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *