Sonia członkiem wspaniałej rodziny

Labradorka Sonia
Nie należy obawiać się adopcji ułomnego zwierzaka, bo one radzą sobie z tym o wiele lepiej niż ludzie.

Od kilku tygodni mieszka z nami Sonia. Cztery miesiące po śmierci mojej suczki Andzi trafiłam na post na stronie Labradory.org i mimo niezabliźnionej w sercu rany postanowiliśmy dać dom kolejnemu psu. Po pięciu latach wolontariatu w organizacji prozwierzęcej wiem, że psy starsze, chore lub z jakąś ułomnością mają największy problem ze znalezieniem nowego, świadomego opiekuna. Sonia spełnia dwa z tych warunków, jest psem niewidomym i z uszkodzoną wątrobą, więc jej szansa na dom była dużo mniejsza niż zdrowego psa.

Labradorka Sonia

Pojechaliśmy ją poznać i tym samym decyzja została przypieczętowana, w pięć minut skradła nasze serca. Dziś cieszymy się zyskaniem nowego, wspaniałego domownika. Sunia okazała się wspaniałym, przyjaznym i zrównoważonym psem. Bardzo dobrze radzi sobie z poruszaniem się w domu i ogrodzie, chętnie chodzi na spacery i zachowuje się w trakcie jak zdrowy pies, biega ,węszy, penetruje zarośla. Po powrocie, po wejściu na posesję, doskonale wie ile kroków dzieli ją od furtki do ganku, przy którym musi unieść łapę wchodząc na stopień. Potrafi także obchodzić zaparkowany samochód i ustawiane donice i płotki. Rozkład domu – pomieszczenia, meble, przeszkody – opanowała w ciągu kilku tygodni. Pilnujemy tylko, by w miarę możliwości wszystko zawsze było na swoim miejscu.

Obcowanie z Sonią utwierdziło nas w tym, że dla każdego psa (w odróżnieniu od ludzi) wzrok jest dopiero trzeciorzędnym – po węchu i słuchu – zmysłem. Nauczyliśmy się siebie nawzajem. W odstawkę poszły gesty, na rzecz porozumiewania się werbalnego. Staramy się aktywizować ją przy pomocy maty węchowej i odpowiednich zabawek: piłki z dzwoneczkiem i samobieżnej piłki „wypluwającej ” smaczki za którymi podąża. Uczymy się nowych komend, co ułatwia jej pazerność na smaczki (jak przystało na typową przedstawicielkę swojej rasy).

Dzięki dokładnej diagnostyce i odpowiedniemu leczeniu wyniki wątroby poprawiają się, a dodatkowo cierpliwość i empatia naszej weterynarz Partycji Krawiec sprawiła, że Sonia już nie panikuje przed wejściem do gabinetu lekarskiego.

To początek naszej wspólnej drogi, mam nadzieję że tak długiej i pełnej radości jaką dała mi jej poprzedniczka Andzia. Dzisiaj wiem jedno, nie należy obawiać się adopcji ułomnego zwierzaka, bo one radzą sobie z tym o wiele lepiej niż ludzie. Korzystna przemiana jaka w nich zachodzi, kiedy już wiedzą, że zyskały rodzinę, swoje nowe stado, ich wierność i oddanie nie ma sobie równych. Kochają bezgranicznie i na zawsze. Nie kupuj – adoptuj.

Sybilla Goljan-Wiśniewska

Poprzedni wpis:
Sonia widzi świat już tylko we wspomnieniach – nieaktualne

Labradorka SoniaLabradorka Sonia Labradorka Sonia Labradorka Sonia Labradorka Sonia Labradorka Sonia Labradorka Sonia

8 thoughts on “Sonia członkiem wspaniałej rodziny”

  1. jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno Suczki , jak JEJ Opiekunów.
    Cudowni Ludzie i tyle w temacie. Dużo zdrowia dla całej Trójki i dobra , które do Was wróci . Sonieczko Kochana, cieszę się razem z Tobą. Wspaniały Domek znalazłaś

  2. Przesyłam Wam dużo serduszek i miłości ♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️

Skomentuj Gosia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *