Labrador Parys odszedł za Tęczowy Most uśmiechnięty, bo odszedł kochany.
Dwadzieścia pięć dni. Tylko tyle było dane Parysowi przeżyć w nowym domu, z nową Opiekunką. A może to był jego pierwszy dom i pierwsza prawdziwa Opiekunka? Teraz to już bez znaczenia, bo Parys odszedł za Tęczowy Most. I choć przez osiem lat życia nie było mu łatwo, odszedł spokojny i uśmiechnięty, bo odszedł otoczony miłością i troską. Dwadzieścia pięć. Tak krótko, ale wystarczyło, by pani Małgosia pokochała Parysa (nazwała go Momo) całym sercem. Wystarczyło, by dla niego ona stała się całym światem. Nie ma słów, które mogą pocieszyć, bo odszedł przyjaciel. Niech popłyną łzy. Niech smutek i rozgoryczenie rozgoszczą się w sercu pani Małgosi. Dlatego płaczmy z panią Małgosią, ale trzymajmy mocno kciuki, by na jej drodze stanął być może znowu nowy potrzebuś. Pani serce jest zbyt duże i dobre, by miało pozostać puste. Ten niecały miesiąc był dla Pani podopiecznego czymś najcudowniejszym, co los mógł mu ofiarować. I choć to zabrzmi banalnie, my właściciele i opiekunowie psów dziękujemy Pani za Parysa.
oprac. R. Kamińska
Poprzedni wpis: Parys, 8-letni, uśmiechnięty, o wprost szczenięcym błysku w oczach labrador szuka domu z sercem po prawdziwej stronie – nieaktualne
strasznie mi przykro, bardzo wspolczuje ;-( biegaj sliczny chlopaczku po niebieskich lakach
Odszedł będąc kochanym ?na 100% to wiedział
Rozumiem bol bo sami stracilismy naszegi kochanego Granda:( Choc u nas byl 4 lata.. Bardzo boli strata mysle tak jak autorka ujela to wyzej nasze serca sa za duze zeby mogly zostac puste… Tule Pania serdecznie a Ty kochany biegaj szczesliwy za TM
Dwa tygodnie temu odszedl od nas po 13 latach nasz kochany czlonek rodziny lablador Fado bardzo nam go brakuje i bardzo za nim tesknimy ?????????
Ten wiersz o „Psim niebie” ze stadem ogonów to jest najlepszy wiersz o psie. Za chwilę będę miała psa „z ogłoszenia”, choć jeszcze nie odpoczęłam na 100 proc.po ciężkich miesiącach choroby mojego padaczkowca, to bez niego smutno. Co z tego, że jest komfort i czas… Jak nie ma nachalnego żebraka, który mi ten czas organizował…