Wyadoptowana. Szukamy dla niej domu, gdzie opiekunowie pokażą jej, jak może żyć w rodzinie szczęśliwy pies.
Przedstawiamy Wam sunie wyjątkową, LARĘ około 5-letnią labradorkę bardzo już w swym życiu poszkodowaną i bezlitośnie wykorzystaną. Lara błąkała się po podkarpackich wsiach, przeganiana przez okolicznych mieszkańców. Po wyciągniętych sutkach widać było, że wykarmiła niejeden już miot, była wyczerpana, głodna, bardzo zaniedbana. Została zabrana przez dobre serducha i w przytulisku czekała na ratunek. Nie namyślając się ani chwili stanęliśmy wprost na głowie, aby znaleźć suni bezpieczne, ciepłe miejsce, gdzie mogłaby odpocząć i dojść do zdrowia.
Lara została przebadana kilkakrotnie przez weterynarzy, ma odpowiednią opiekę, dobre jedzenie i ciepły dotyk. Mieszka z rodzina i psami w DT. Sunia się zadomowiła, jest żywsza. Przychodzi do opiekunki, jest bardzo spragniona głasków i miziania. Przytula się, ale jest w niej jeszcze, jak ktoś chce ją objąć i przytulić, strach i obawa, że może ktoś ją będzie chciał skrzywdzić, uderzyć, i wtedy zazwyczaj kładzie się szybko na podłogę ze strachem i wprost przerażeniem w oczach. Mimo tych ewidentnych złych skojarzeń z człowiekiem, jest sunią niezwykle pogodną, uśmiechniętą. W DT podąża wszędzie za opiekunką, na spacerach trzyma się blisko opiekuna, nie odchodzi na krok.
Sunia jest obecnie na rekonwalescencji, odpoczywa po trudach rodzenia. My, Labradory.org, szukamy powolutku nowego domku dla tego wyjątkowego czekoladowego cudnego stworzenia. Szukamy domku, gdzie sunia będzie rozpieszczana, gdzie będzie mieć poczucie bycia pełnoprawnym członkiem rodziny, gdzie dom będzie się jej kojarzyć z ciepłem, dobrym jedzeniem, opieką i miłością. Szukamy dla niej domu, gdzie opiekunowie pokażą jej, jak może żyć w rodzinie szczęśliwy pies. Ona nie zna zabawek, nie umie się bawić nawet piłeczką. Lara może zamieszkać z innymi psami, stosunek do kotów nieznany. Sunia jest zaszczepiona i zachipowana. Przebywa obecnie w DT w okolicach Lublina Dziękujemy wszystkim, którzy poinformowali nas o losie tej suni i pomogli nam w stworzeniu suni odpowiedniego tymczasu: Ani N. i jej Rodzinie za wspaniały DT, Agnieszce M, Monice R, Damianowi S, doktorowi Dominikowi za czuwanie nad sunią w przytulisku, za transport Laruni do DT.
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Czy jest aktualne to ogłoszenie?
tak
Lara, jestem zainteresowana