Nie pozwólmy aby umierała w schronisku. BARDZO PROSIMY O DOM.
Kora jest 8-letnią czarną labradorką, która do schroniska trafiła jako oddana. Jej właściciel przebywał w szpitalu i nie mógł się sunią dłużej zajmować. Kora trafiła z adnotacją, że ma problemy z pęcherzem – była wcześniej diagnozowana, miała trudność z utrzymaniem moczu, czasami występował krwiomocz. W schronisku przez kilka tygodni ją diagnozowaliśmy i leczyliśmy. Bywały dni lepsze i gorsze, ale wciąż niepokoił nas wygląd jej pęcherza. Sunia miała wykonany zabieg, podczas którego pobrano próbki i wysłano je do badań. Wczorajsze wyniki nie pozostawiły złudzeń – Kora jest chora na nowotwór złośliwy… To tłumaczy jej problemy z pęcherzem, które zaczęły się już w domu, w którym przebywała przez 8 lat. Mimo nieuleczalnej choroby Kora zachowuje się jak normalny pies. Jest bardzo wesoła, na chwilę obecną nie cierpi. Uwielbia kontakt z dziećmi, dorosłymi. Jest także bardzo ugodowa w stosunku do innych zwierząt. Kora jest psem idealnym ♥ Z racji choroby ma problemy z trzymaniem moczu. Nie jest w stanie wytrzymać wielu godzin, więc powinna mieć możliwość, aby często wychodzić na dwór. W nowym domu z kolei polecamy korzystać z podkładów. Trudno powiedzieć, ile dokładnie czasu z Korą będzie miał nowy właściciel. Wiemy jedno – na pewno będzie warto! Kora chce żyć i dopóki czuje się dobrze, to należy jej na to pozwolić. Chcielibyśmy, by miała jeszcze wiele pięknych chwil z kochającą osobą… Więcej informacji na temat Kory i jej choroby udzielimy zainteresowanym – najlepiej na miejscu poprzez kontakt z naszymi lekarzami weterynarii. BARDZO PROSIMY O DOM DLA KORY 🙁
TOZ SCHRONISKO DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT WE WROCŁAWIU
Zadzwoń 71 362 56 74
Ogłoszenie grzecznościowe.
Jest po prostu piękna ! Proszę za nią – może jakieś dobre
serducho z okolic Wrocławia zaopiekuje się Korą …
Bardzo proszę 🙂
Aż nie chce się wierzyć patrząc na zdjęcia że.. Łzy…Ja również proszę w imieniu Kory nie pozwólmy by umierala bez swojego człowieka..Warto przeżyć parę cudownych chwil z tą sunia..Dołączam się w imieniu pani Jagody..Dobra duszo przybywaj…Nie każ dłużej czekać..Prosimy o udostępnianie na facebooku i innych psich stronach..A Ty Kora walcz ciesz się każdym dniem a kiedy przyjdą te gorsze dni człowiek będzie trzymał Cię za łapkę tak byś się nie bała kochana.Pozdrawiam i czekam na choć trochę pozytywne wieści:)
Kupcie dla Kory do picia nanowodę z laboratorium Nantes Wrocław. My wyleczyliśmy nanowodą seterkę chorą na nowotwór.
Ona jest taka pełna radości i życia … 🙂
Jeszcze raz gorąco za nią proszę …
Nie wiem jak oni wyadoptowują zwierzęta, drugi dzień dzwonię i nikt nie odbiera telefonu adopcyjnego 🙁
Proszę uparcie do nich dzwonić ! Może rzeczywiście ta
nanowoda jej pomoże … 🙂
Witam,
czy psa można jakoś wyleczyć? Zoperować?
Aby ją leczyć nanowodą to pewnie na to nie ma warunków w schronisku. A jest taka piękna 🙂
Panie Ryszardzie, pan ma takie dobre i wrażliwe serce.
Czy jest szansa,aby Pan pomógł Korze ? 🙂 Jest parę
wspaniałych DT , z którymi Pan współpracuje. Bardzo
za tą sunią proszę 🙂
Niestety nie ma już domów tymczasowych, nigdy nie są wieczne. Nawet był ostatnio apel o dt
Szkoda … smutno mi …
Pani Jagodo może Pani przedzwonić do mnie?
Panie Ryszardzie, ja jednak mocno wierzę, że znajdzie
się miejsce dla Kory w cudownym DT ! 🙂
Od dawna czytam historie wielu psów, które zostały
przez Was uratowane :
np. Hania, Mieszko… które były chore i nie najmłodsze.
A które otrzymały taką szansę … 🙂 Pozdrawiam 🙂
Jagoda – z lubuskiego
Właśnie znalazłam na facebookowej stronie toz Wrocław że Kora odeszła 20 września :(:( Coś mnie podkusilo żeby zaglądnąć ma stronę…Bardzo smutna wiadomość rak nie dał jej żadnych szans.. Nie udało się znaleźć domku ale pracownicy schroniska byli z nią do końca:(… Biegaj Kora za TM bez bólu…Zapamiętam ten uśmiechnięty pychol ze zdjecia:)Smutno
Przykro 🙁 były chętne osoby do wzięcia suni, ale schronisko się nie kwapiło 🙁
Właśnie odchodzi mój najlepszy przyjaciel. Lesiu. Nigdy nie miałem i nie będę nic lepszego. Zrobiliśmy co mogliśmy, ale serce mówi ze to za mało. Ból je rozdziera bo Lesiu kochał bezwarunkowo, jest, był dla mnie bochaterem i najcudowniejszą istotą na świecie. Godność z jaką znosił ciężką i nieuleczalną chorobę zawsze będzie budziła we mnie najgłębszy szacunek i wzruszenie. Jestem pewien, że nie stanąłbym na wysokości zadania na równi z nim …. moim najukochańszym, najdroższym i niezapomnianym, największym PRZYJACIELEM