Pozostał na stałe w domu tymczasowym. Psi ideał, który grzecznie czeka na swojego przyjaciela.
Imbir z domu tymczasowego pisze:
Chciałem prosić o wsparcie w postaci dobrych myśli i kilku brzeczących monet przesłanych na konto fundacji z moim imieniem w tytule, gdyż czeka mnie zabieg kastracji w klinice we Wrocławiu. Dlaczego aż tak daleko od domu cioci i wujka? Ano dlatego, że w tej klinice znajduje się superaśny sprzęt, aparatura do narkozy wziewnej. Przy moim nadwyrężonym serduchu (proszę nie mylić z chorym, bo ja przecież jestem chłop jak dąb ) jest to najbezpieczniejsza opcja i zalecenie psiego kardiologa. Do zabiegu jeszcze kilka dni, bo odbędzie się on 09.01. o godzinie 11:00, ale powiem Wam w sekrecie, że trochę się go obawiam. Wujek mówi, ze wytną mi atrybuty faceta, ale ciocia troszkę mnie uspokaja, że dalej będę jej super przystojniakiem Twardy facet jestem i wszystko zniosę, o ile będziecie trzymać kciuki
DOKONAJ WPŁATY.
PODARUJ LABRADOROWI SZANSĘ NA GODNE ŻYCIE W ZDROWIU!
Bezpośrednio na konto fundacji:
FUNDACJA PRZYJACIELE CZTERECH ŁAP
ROKITNO 2
74-304 NOWOGRÓDEK POMORSKI
PayPal: fundacja@przyjacieleczterechlap.pl
PKO BP 39144011850000000017295136
z dopiskiem Imbir
Czasami tylko głośno okazuję swoje niezadowolenie zwłaszcza przy próbie mycia łapek:
Poprzednie wpisy:
Imbir do adopcji
Imbir – labrador pełną gębą
Imbir vel Filip do adopcji
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Dosypujemy z wujkiem ziarenek dla ptaszków:
Zostań przez chwilę koło mnie:
Pieski bardzo się zmęczyły:
To nie jest niezadowolenie. On mowi: „sam se wlaz pod prysznic i myj lapki” wolne tlumaczenie ” 🙂