Dramat psa: adoptowany Miko traci dom po 4 latach

miko1

Czy człowiek może przestać kochać, ot tak w jednej chwili?

Czy może sprawić , ze czyjś świat rozpadnie się na drobne kawałki? Czy może odrzucić miłość i przyjaźń jakby były niepotrzebnym śmieciem? Tak, bo człowiek MOŻE… on może sprawić, ze psie serce w jednej chwili pęknie na tysiące kawałków. Jednym słowem, jednym gestem może zburzyć spokojny, bezpieczny świat, którego odbudowanie zajmie kolejne miesiące, lata…
Serce psa kocha pełnią siebie oddając człowiekowi wszystko co tylko może – miłość, wierność i bezinteresowną przyjaźń. Pies czeka na powrót Pana do domu, wita go merdając ogonem z radością i tysiącem emocji – bo pies kocha swojego Pana, bo jego Pan jest najważniejszy…. Bo jego Pan jest całym psim sensem i światem…
Miko przez kilka lat czekał na kogoś dla kogo stanie się ważny. Czekał cierpliwie w brudnym, małym kojcu. Czekał z nadzieją tak jakby czuł, ze kiedyś jego życie musi się odmienić, bo przecież każdy zasługuje na miłość i przyjaźń. Zupełny przypadek sprawił, że w pewne słoneczne przedpołudnie Niko poznał swoich ludzi. Jeszcze wtedy nie wiedział, że właśnie w tym momencie dzieje się magia – że zmienia się jego życie. Niko dostał to o czym marzył, bezpieczny, ciepły dom, taki na zawsze, na dobre i na złe. I był dom, i była miłość i miał być happy end… ale po dobrym czasie przyszedł zły, w którym nie ma już miejsca dla Miko. Jego ludzie pogubili się w swoim życiu, doszli do miejsca , z którego trudno zawrócić. Podjęli decyzję, których nie można już zmienić… Miko jeszcze nie wie, że ma tylko tydzień, tylko 6 dni u boku ludzi których przez te kilka lat pokochał. Nie wie, że niedługo jego psie życie rozpadnie się na kawałki, a serce ściśnie strach i rozpacz. Niko jeszcze bezpiecznie śpi zwinięty w kłębek u boku swoich ludzi, wita ich merdaniem ogona…. Miko jeszcze nie wie, że za 6 krótkich dni straci wszystko co ukochał…
Błagamy udostępniajcie Mikusia!!!
Obecnie mieszka na terenie Konstancina Jeziorna.
Kontakt 502 507 466

Miko nie jest labradorem, ale jego historia jest tragiczna.
Ogłoszenie grzecznościowe.

miko2 miko3miko4

7 thoughts on “Dramat psa: adoptowany Miko traci dom po 4 latach”

  1. Czy to możliwe ? Po 4 latach po prostu pozbyc sie? I co leży teraz a oni go głaszczą ? On patrzy im w oczy, merda ogonem, a oni wiedza, że go oddadzą i patrzą mu w oczy, czy nawet niw dotykają ? Straszne…

  2. Nie osądzajmy bo sami możemy być osądzeni, jest jak jest, szukamy domku dla dobrego czekoladowego pieska !!! . Kto ma miejsce w sercu i na kanapie i przyjmie na zawsze futrzanego przyjaciela , na dobre i złe , naprawdę na zawsze ???

    1. Bardzo proszę o kontakt – numer podany w ogłoszeniu 502 507 466, lub podanie swojego numeru – oddzwonimy.

  3. To okropne.. sama adoptowałam psa, jest ze mną od pół roku i wiem jedno- nie oddałabym swojej Cziki za nic na świecie- i nic tych ludzi nie usprawiedliwia- NIC!!Życzę powodzenia, piesek jest słodki, oby znalazł najlepszy dom- taki na całe życie..

Skomentuj labradory.org Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *