Skrzywdzona przez los pięciomiesięczna labradorka Diana nieśmiało pyta o dom (+FILM) – nieaktualne

Labradorka Diana błaga o pomoc

Wyadoptowana. Czy to kalekie psie dziecko z pseudohodowli ma szansę na miłość? ☹

O czym myśli psia matka wydając na świat szczeniaki? Poza przeszywającym jej ciało bólem, nie myśli o niczym, bo to tylko głupi pies. Jednak ta rodząca sunia już kocha swe szczeniaki. Rozwijający się w niej instynkt macierzyński sprawia, że pragnie się nimi opiekować się, bronić je i czuwać nad nimi. Ta biszkoptowa labradorka z czwartego kojca też podświadomie tego chciała.

Teraz psia mama wyczerpana, lecz szczęśliwa śpi ze swymi maluchami u boku. Cieszy się również jej „pan”, bo sześć razy tysiąc pięćset daje ładną kwotę. Minęły trzy tygodnie. Szczeniaki rosną, bawią się z innymi psami. Sunia wie, że jeszcze kilka tygodni i rozstanie się ze swymi dziećmi. Znów. Na zawsze. „Nic to” – myśli – „Najważniejsze, by były zdrowe i szczęśliwe”. Nagle coś złego zaczyna się dziać z jej córeczką. Mała ma gorączkę, piszczy, nie je, ma dreszcze. Trzeba się liczyć z tym, że szczeniak odejdzie. Sunia nie rozumie ludzkiej mowy, ale instynkt podpowiada jej, że dzieje się coś złego, czuje chłód, który otacza jej dziecko. Serce drży i płacze. Mijają dni, a chore szczenię dzielnie trzyma się życia. Ale ile jeszcze da radę? Mijają miesiące. Szczenię rośnie, jednak tylne nóżki dalej odmawiają współpracy. Szczenię nie może na nich ustać, nie może ich wyprostować. „Jest źle” – płacze psia mama. „Jest bardzo źle” – złorzeczy właściciel, któremu sprzed oczu uciekają właśnie pieniądze, jakie zarobiłby na szczeniaku. Czas płynie, a wraz z nim łzy psiej matki, która, choć sama ma złe życie, poruszyłaby niebo i ziemię, by pomóc swemu dziecku. Ale nie może. Jest tylko psem, własnością pseudohodowcy. Jest niczym, tak samo jak jej kalekie dziecko. Co z nim będzie? Co z nim zrobią ..?

Dziś psia mam już nie płacze. Dziś, choć tęskni za swym dzieckiem, jest szczęśliwa, bo dobrzy ludzie zabrali je z hodowli. Ich upór i prośby przekonały „hodowcę” do oddania i tak nie rokującego psa. I tak oto Diana, kaleka pięciomiesięczna suczka w typie labradora poszukuje domu. Nieśmiało i bez nadziei patrzy nam w oczy, bo nie wierzy, żeby ktoś ją chciał. Labrador brzmi dumnie, tak jak i dumni są z nich ich właściciele. Tymczasem Diana ledwo chodzi, ledwo stoi. Diana zapewne nigdy nie pójdzie na długi spacer po lesie, nie pozna uroku biegania za patykiem, nie wskoczy na łóżko, by przespać się pod wygrzaną przez opiekuna kołderką. Diana jest niepełnosprawna. Ale tylko ciałem! Sercem kocha tak samo, jak zdrowy pies. A może bardziej ..? Ona czuje, że swojemu opiekunowi może podarować tylko uczucie, bo na więcej nie pozwoli jej chore ciało. Ale czy miłość to mało? Matczyna miłość dała Dianie siłę do pokonania choroby. Kto wie, jak wierność i oddanie Diany mogą wpłynąć na życie człowieka, który ją pokocha. Bo taki ktoś się znajdzie, prawda? Ktoś, kto zaoferuje jej dach nad głową i opiekę do końca życia. Co prawda sunię ucieszy nawet dom tymczasowy, ale może uda się chwilowy pobyt zamienić na stały? Pseudohodowla, z której „wyproszono” Dianę znajduje się w województwie świętokrzyskim i sunia nadal mieszka na południu Polski. To „nierokujące szczenię” prosi jedynie o miłość, my o dom bez schodów i bliskość większego miasta, by istniała możliwość wożenia dziewczyny do lecznicy.

Wiemy, że życie z Dianą to wyzwanie, ale czy ona nie zasługuje na podjęcie ryzyka? Pomóżmy znaleźć dom dla kalekiego szczeniaka, który swoją ułomność „zawdzięcza” nikomu innemu, jak tylko człowiekowi.

Oprac. R. Kamińska

W trakcie pobytu w domu tymczasowym sunia przejdzie badania i konsultacje neurologiczne. Prawdopodobnie potrzebny będzie rezonans magnetyczny. Koszty diagnostyki i leczenia pokrywa Labradory.org

Zapraszamy na film:

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.

Kontakt w sprawie adopcji:
573981988 (Kasia), 510957071 (Bernadetta)
✉ adopcje@labradory.org

29 thoughts on “Skrzywdzona przez los pięciomiesięczna labradorka Diana nieśmiało pyta o dom (+FILM) – nieaktualne”

  1. Śliczna sunia. Mam nadzieję że znajdzie kochający i troskliwy dom. Sama bym go jej zaoferowała ale mieszkam na pietrzym piętrze i boję się że ze względu na jej stan zdrowie wchodzenie po schodach może stanowić problem. Ale w razie czego służę jej jako dom tymczasowy

      1. dzień dobry jak chętnie wzięłabym w sumie tylko proszę mi doradzić mam dwa psy Cane Corso i są na dworzu a sumie chciałabym wziąć do domu. miałam sunie golden retriever wspaniała wspaniała rodzinna przytulanka trochę się martwię czy wychował abym czy zaakceptowały by moje psy Bytom sumie ale ja myślę że skoro poradziłam sobie z tymi psami to i z nią bym sobie poradziła proszę o odpowiedź. mają wspaniałe warunki, mają gdzie biegać dodatkowo dwa razy dziennie wychodzą na długi spacer na łąkę i czują się wspaniale proszę o odpowiedź.
        serdecznie pozdrawiam

  2. Dzień dobry, mam labradora i serce się kraje, jak patrzę na tę małą. Może dobrze adoptowałaby sie z drugim psem? Nie ukrywam, ze lubimy spacery, ale chętnie pomogę, tel. 668 47 64 64, mieszkam we Wrocławiu, jestem fotografem wizerunkowym i robię zdjęcia dla lecznic weterynaryjnych, ma dużo zaprzyjaźnionych lekarzy weterynarii 😉

  3. Miszkam w Anglii, mam dom z ogrodem i chętnie bym adoptowała labradora albo goldena. miałam goldena , ale po 11 latach zmarł i bardzo mi go brakuje. nie stać mnie na szczeniaka, ale wiele psów potrzebuje adopcji, więc to cos dla mnie.

    1. Sunia nie została jeszcze zdiagnozowana, wiec na razie adopcja psa za granice, jest niestety niemożliwa. Zresztą zdiagnozowanie i leczenie Dianki będzie nawet w Polsce bardzo kosztowne, wiec w Anglii mogą te koszta przerosnąć jakiekolwiek wyobrażenia.

  4. Dzień dobry, gdzie obecnie przebywa Diana? Czy nadal szuka domu? Co to znaczy dołuje koszty leczenia? Bardzo proszę o informacje, mam dom z ogrodem i wiele miłości do oddania 😉

    1. Witam, Diana przebywa obecnie w naszym domu tymczasowym w Katowicach. Suna przechodzi obecnie kompleksowe badania, aby stwierdzić przyczynę jej schorzenia , tego braku stabilności w poruszaniu się. W najbliższych godzinach Diana poddana będzie rożnym badaniom, czekamy na wyniki i opinie weterynaryjne. Nie wiemy jeszcze z jakimi kosztami leczenia i ewentualnej rehabilitacji należy sie w przyszłości liczyć.
      Dom z ogrodem, bez barier architektonicznych o ogrom miłości dla tej młodziutkiej suni na pewno jest bardzo potrzebny.
      Jeśli jest Pani zainteresowana adopcja Diany, prosimy o wypełnienie formularza adopcyjnego : http://adopcje.labradory.org/zgloszenie/

  5. Witam. Czy Maleńka została już zdiagnozowana ? Jeśli tak – proszę o informację, co jej dolega. Czy nadal jest dla Niej poszukiwany stały dom ? Gdzie obecnie przebywa ?

  6. Tak. Dianka od 13 czerwca 2020 r. jest z nami. Jest teraz Wielkopolanką. To wspaniały psi dzieciak. Nie ma z nią żadnego problemu. Utrzymuje czystość w domu. Zna komendę „nie”. Pokazuje, „jak chodzi ogonek”. Dzielnie z nami pracuje ( tak – jeździ z nami codziennie do pracy). Lubi jazdę samochodem. Ma w domu swojego kota Tośkę. Jest nią bardzo zainteresowana, tak, jak Tosia jest zainteresowana Dianką. Obie dziewczyny super się dogadują. Codziennie pod wieczór chodzimy z Dianką na godzinny spacer i dziewczynka świetnie się na nim zachowuje. Węszy, wita się z psami. Mijani ludzie reagują na ten ciągle roześmiany i wyciągnięty na wierzch jęzor bardzo pozytywnie. Nie można inaczej. Kiedy bryka po ogrodzie to przypomina źrebaczka. Na spacerach chodzi, jak Jim Carrey w filmie „Ace Ventura. Psi detektyw.” Tak – Dianka to nasza wymarzona sunia. Kochamy ją nad życie. Nie oddalibyśmy jej nikomu za żadne skarby tego świata. Nawet nie wiesz Kochanie, ile radości i miłości wprowadziłaś do naszego domu . Serdeczne podziękowania dla Państwa za możliwość adopcji naszej suni. Szczególne podziękowania kierujemy do opiekunów Dianki z domu tymczasowego: Eweliny i Michała. Jesteście wspaniałymi ludźmi. Diankę oczywiście dalej będziemy diagnozować. Na razie – po zaszczepieniu jeszcze w domu tymczasowym szczepionką przeciwko wściekliźnie – Dianka otrzymała pierwszą serię szczepionki przeciwko chorobom zakaźnym. Za dwa tygodnie dostanie drugą serię szczepień. Została zaczipowana. Jest wyrabiany paszport dla suni. Z naszymi przyjaciółmi weterynarzami jesteśmy wstępnie umówieni na sterylizację Dianki. Razem pojedziemy w sierpniu na wakacje -oczywiście poszukiwania miejsca wypoczynku rozpoczęły się od sprawdzenia, czy można przywieźć psa. Dianka jest częścią naszej rodziny. Jeszcze raz serdecznie Państwu dziękujemy.

Skomentuj adrianF Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *