Djego (Czaplin), labrador sierota – umarł jego pan a pies szuka stałego domu – nieaktualne

Czaplin, labrador do adopcji

Wyadoptowany. Ostatni okres życia był dla niego ciężki…

Jego pan długo chorował, nie mógł już wychodzić z nim na spacery. Labrador został więc nauczony załatwiania się do kuwety – jak kot. Opiekunka, która przychodziła do chorego, sporadycznie wypuszczała psa na dwór. Czaplin, praktycznie, ciągle leżał w domu. Na łapce zrobiła mu się rana – odleżyna ( obecnie w trakcie leczenia). Po śmierci swojego Pana trafił na tymczasowego opiekuna, jednak negatywne relacje psa z kotem rezydentem spowodowały, że labek znalazł się w hotelu. Na szczęście znalazła się dobra duszyczka – Pani Bogusia, która wyciągnęła psa z hotelu i stała się naszym domem tymczasowym.

Czaplin (imię zawsze można zmienić)  urodził się  1 maja 2011 roku. W metryce na imię ma Igi. Jego ojciec to wielokrotnie utytułowany w Polsce i w Europie Champion.

Obecnie (wcześniej nie wybiegany) wychodzi na spacery i jest zainteresowany całym światem.  Ciągnie jak mały parowozik. W domu jest grzeczny, dogaduje się z psem rezydentem. Więcej informacji wkrótce.

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.

Kontakt w sprawie adopcji:
608 391 927 (Ryszard), 607 492 249 (Martyna), 509 267 878 (Monika),
✉ adopcje@labradory.org

Kolczatka jest tymczasowa – na czas przesyłki obroży właściwej.

Czaplin, labrador do adopcji Czaplin, labrador do adopcjiCzaplin, labrador do adopcjiCzaplin, labrador do adopcji Czaplin, labrador do adopcji

16 thoughts on “Djego (Czaplin), labrador sierota – umarł jego pan a pies szuka stałego domu – nieaktualne”

  1. On stracił swojego pana,a my kilka dni temu po ponad 13 latach naszego najukochańszego labladora. Może to jakiś znak,tylko nie wiem czy już dojrzłąm żeby przelać swoją miłość na innego psa.Jeszcze jestem w „żałobie”
    Z drugiej strony żal biedaka, porozmawiam z mężem .

    1. Pani Iwono ludzie różnie reagują na stratę ukochanego zwierzęcia jedni odrazu biorą następne inni czekają jak smutek minie jeszcze inni nigdy więcej się nie zdecydują na psiaka. Zawsze warto wypełnić ankietę to zawsze zwiększa szansę na adopcje tym bardziej że razem z mężem zna Pani rasę i jej potrzeby. Niezależnie od tego co Pani postanowi życzę aby pamięć o swoim kochanym labradorze została na zawsze ale smutek odszedł szybko bo może gdzieś czeka ktoś kto pragnie być kochanym:) Pozdrawiam serdecznie:)

    2. Pani Iwono, ja ze swojego doświadczenia polecam adpocję kolejnego psiaka:) mój odszedł rok temu, po 13 wspólnych latach… i wytrzymałam tylko 2 tygodnie bez psa..dom był tak strasznie pusty bez psa… wiadomo, że to inna miłość, poprzedni Master na zawsze będzie w mojej pamięci ale adoptowałam ok 5 letniego Bruna i teraz on jest oczkiem w głowie 🙂

  2. Pani Moniko i Pani Kasiu dziękuję za te słowa.Minęły dopiero 4 dni jak byłam przy jego śmierci i ciągle po nim płaczę i faktycznie Pani Kasiu dom jest okropnie pusty,bez życia.Nie umiem sobie z moim smutkiem poradzić.Myślę ,że pewnie dojrzeję do tej decyzji ale potrzebuję trochę czasu.
    Jednocześnie myślę sobie jak to jest z drugiej strony kiedy pies traci swojego pana.
    My mamy siebie nawzajem żeby razem popłakać , a on już nikogo 🙁

    1. Cieszę się,że ta piękna mordka znajdzie nowy dom.Jest mi lżej, bo ja nie jestem gotowa.Pozdrawiam p.Anito i zazdroszczę trochę.

      1. Pani Iwono pośpiech najgorszym doradcą a jak będzie Pani gotowa to tyle kochanych labusiow czeka na prawdziwy dom:) Pozdrawiam

  3. Do bloku się nada? 8-14 zostawałby sam w tygodniu. Oraz czy to nie problem z tym że nie mieliśmy jeszcze psa, nie mamy doświadczenia?

Skomentuj Ola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *