Uratowany z Radys…
Uratowany z Radys, potrzebuje nas bardziej niż myśleliśmy… Boston szuka domu, jest naprawdę kochanym grzecznym misiem. Jak trafił pod naszą opiekę? Poproszono nas o pomoc. „ten pies idzie do utylizacji, bo żadna z gmin nie będzie za niego płaciła, pomożecie?” O 23.00 dotarł do Opola po 7 godzinach podróży, przyjechał transportem organizowanym przez wolontariuszki, które dosłownie ratują go przed śmiercią i zapomnieniem. Tam żaden pies nie powinien trafić, tam psy nie wychodzą na spacery, adoptujące osoby nie mogą się przejść aby wybrać psa, należy podać preferencje a pracownicy wybierają spośród 5 tysięcy psów tego, który się „łapie w kanonach”. Tak oto nie odmówiliśmy Bostonowi pomocy, serce nas boli, bo wiemy ile tam jest psów w potrzebie, ale od czegoś trzeba zacząć. To po Raji drugi pies z Radys i przy Twojej pomocy nie ostatni.
Boston ma ok. 7 lat. Jest przyjazny, pogodny, energiczny, lubi inne psy. Boston jest tęgawy, ale jeśli zmieni karmę wypięknieje – na razie wychodzą z niego niestrawione kości z kurczaka, ostre jak brzytwa. Boston właściwie nie ma kłów. W ten sposób próbował opuścić schronisko.
Ten poczciwy, kochany pies szuka domu, szuka drugiej szansy. Jeśli znajdziemy dom dla niego to wówczas będziemy przywozić inne psy z Radys. Wesprzyjcie nas w tym szalonym, nierównym, trudnym zadaniu, które zawsze wiąże się z wyborem
„bo może wszystkich psów nie uratujemy, ale tego tak”Boston będzie po kastracji i operacji zębów.
Tel w sprawie adopcji 607 299 566.
Ogłoszenie grzecznościowe.