Niecały rok w cudownym domku… pokonał go nowotwór…?
Z ogromną radością chcemy podzielić się z Wami wspaniałą informacją – szesnastoletni Barry znalazł dom!! W dodatku dom stały. W poniedziałek dziadzio pojechał do swojej nowej rodziny…
Niesamowite jest to, w jak krótkim czasie znalazła się osoba chcąca pomóc temu biednemu psu. Ogłoszenie umieściliśmy przecież zaledwie kilka dni temu!!
Nie pozostaje nam nic innego, jak z głębi serca podziękować Pani Iwonie z Kiekrza za decyzję o adopcji. Ale nie tylko. Dziękujemy za bycie wzorem dla nas wszystkich, za pokazanie, co tak naprawdę jest ważne w życiu i co sprawia, że słowo CZŁOWIEK jednak brzmi dumnie. Barry’emu zaś życzymy spokojnej i uśmiechniętej starości ?
Oprac. Renata Kamińska
Podziękowania składamy również Pani Dorocie z Sosnowca, która zgłosiła nam problem staruszka i wyciągnęła go ze schroniska.
Poprzedni wpis:
Doświadczony przez życie szesnastoletni (!!!) Barry pilnie potrzebuje domu
Niesamowita jest Pani Iwona i jej rodzina, że dali dom i miłość staruszkowi.
Kochani, szacunek i wielkie ❤️ dla Was.
Dziękuję Kochani! Jesteście wspaniali! Dziaduniu piękny bądź szczęśliwy❤️?
Pani Iwono i Pani Doroto jesteście Aniołami !!! … Wiele serdecznych uścisków dla każdej z Pań …. Aż łezka się kręci w oku …. Wszystkego co najlepsze i najpiękniejsze dla Barego i jego Nowej Rodzinki !!! ….
Pani Doroto z Sosnowca dzieki ze Pani go wypatrzyła w schronie i zaczėła szukać domku .Wielki UKŁON
PANI IWONCE ZA przygarnięcie.wielkie dziėki ??????????????????????
Pani Doroto z Sosnowca dzieki ze Pani go wypatrzyła w schronie i zaczėła szukać domku .Wielki UKŁON
PANI IWONCE ZA przygarnięcie.wielkie dziėki ?
Tylko rok a moze az rok mial cudowna rodzine ktora go pokochala. Ze starszakami trzeba sie cieszyc kazda chwila… I choc zycie bywa przewrotne bo my chcielibysmy zeby nasi przyjaciele zyli wiecznie..Barry dozyl pieknego wieku..Wiem ze boli bo sama niedawno stracilam mojego przyjaciela.. Wspolczuje…Biegaj szczesliwy za TM z moim Grandziem xx
Dla niego ten rok to była wieczność. Na pewno nie zapomniał tego co spotalo go w życiu ale ostatnie miesiące był kochany i szanowany. Odszedł mając wokół siebie miłość i otoczony tą miłością poszedł za TM. Wiem jak boli to odejście… Ale przychodzi taki czas że już nic nie można zrobić aby zatrzymać naszych cudownych młodszych braci, pozostaje pamięć i poczucie szczęścia, że byli z nami..