Arek, 5-miesięczny labrador strasznie skrzywdzony przez los

Archi,, labrador w potrzebie

Być może we wczesnym dzieciństwie Arek został kopnięty, przytrzaśnięty drzwiami albo spadło na niego coś ciężkiego…


ARCHI ,,po naszemu” AREK? wczoraj był w Śląskim Centrum Weterynarii?W trakcie konsultacji lekarz potwierdził spore zmiany pourazowe powstałe pod wpływem siły: miednica została złamana, przesunięta w bok a następnie zrosła się sama ?. Powstały przy tym poważne zwyrodnienia. Być może we wczesnym dzieciństwie Arek został kopnięty, przytrzaśnięty drzwiami albo spadło na niego coś ciężkiego – nigdy się tego nie dowiemy.

Na podstawie zebranych wyników, opisu z Tomografii komputerowej + RTG a także obserwacji psa w ruchu i ogólnego badania, lekarz zadecydował, że warto powalczyć?Dał światełko i to jest najważniejsze??Archi zaczyna od intensywnego leczenia farmakologicznego i fizjoterapii. Wczoraj, bezpośrednio z kliniki pojechał do Natalii i dziewczyn z Psitupa. Zaczyna od dzisiaj ?Zgodnie z zaleceniami, codziennie będzie miał robioną laseroterapię wysokoenergetyczną, magnetoterapię, ćwiczenia kinetyczne oraz terapię manualną. Za jakiś czas skorzysta też z bieżni wodnej. Priorytetem jest zlikwidowanie stanów zapalnych i bólu. Oprócz ćwiczeń Arek dostaje kwas hialuronowy, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe.

Świetnie daje sobie radę. Jest bardzo grzecznym, radosnym, aktywnym i ciekawym świata dzieciakiem ?Naprawdę, aż trudno uwierzyć jak on to robi. Wiemy, że przed nim długa droga, ale trafił w te same ręce co SAMI, więc jesteśmy dobrej myśli ?Za miesiąc kontrola u dr. Fabisza i dalsze zalecenia.

Bardzo się cieszymy, że dano Arkowi szansę. On na pewno na nią zasługuje.

Arek miał wyjątkowe szczęście, że od początku trafił na łańcuszek dobrych duszyczek, które chciały pomóc:

  • Jesteśmy wdzięczni ludziom ze Stowarzyszenia Dog Rescue  za kontakt i opłacenie tomografii komputerowej ?Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, tym bardziej, że NIGDY nam się nie przytrafiła podobna sytuacja. To wyjątkowy i wspaniały gest ??.
  • Dziękujemy Pani radiolog Agnieszce z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie za szybką reakcję, kontakt z lekarzem prowadzącym i rzetelny opis w ekspresowym tempie ?
  • Dziękujemy Doktorowi Fabiszowi za ciągłą gotowość pomocy i przyjęcie Arka w swoim wolnym czasie „poza terminem” ??.
  • Dziękujemy Beacie Urbańczyk Zając, że zawsze można na nią liczyć ?.
  • Dziękujemy naszej wolontariuszce Kasi, która koordynowała wszystkie przedsięwzięcia oraz reprezentowała Labradory.org na konsultacji u dr Fabisza pokonując dziesiątki kilometrów.

Kochani bez tych wszystkich ludzi, Arek nie miałby szansy na taki start.
Teraz jest już bezpieczny, a my na pewno z pełnym zaangażowaniem pociągniemy ten łańcuszek dalej. Bądźcie z nami i trzymajcie za malucha kciuki?✊Miejsce skąd pochodzi Archi, zostało zgłoszone odpowiednim organom.
Nawet nie chcemy myśleć ile ten dzieciak wycierpiał – liczymy, że ,,hodowca” zrzeszony w jednym z tych dziwnych stowarzyszeń poniesie konsekwencje za nieudzielenie pomocy?.

Kto zechciałby pomóc Arkowi w leczeniu i rehabilitacji prosimy o wpłaty na nasze konto:
PKO BP 39 1440 1185 0000 0000 1729 5136
z dopiskiem: AREK

Archi,, labrador w potrzebie Archi,, labrador w potrzebie Archi,, labrador w potrzebie Archi,, labrador w potrzebie Archi,, labrador w potrzebie Archi,, labrador w potrzebie

5 thoughts on “Arek, 5-miesięczny labrador strasznie skrzywdzony przez los”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *